Zostało tylko 190 kilometrów. Nie wiem, czy się cieszę, czy smucę. Na dzisiaj plan jest: dojdź do Vega de Valcarce.
Valtuille de Arriba |
Winnice w Bierzo |
Potem przez winnice i wioski, jakich w Polsce nie znajdziesz, piaszczystą drogą idę do Villafranca del Bierzo. Jak nazwa wskazuje żyli tu Frankowie. Szlak prowadzi obok zamku hrabiów Pena Ramiro, zniszczonego przez wojska Napoleona (odbudowano pod koniec XIX w) i kościoła św. Jakuba. W XII wieku papież Kalikst III wydał bullę, w której ogłosił, że w latach jubileuszowych pielgrzymi, którzy z powodu choroby nie mogą iść dalej, mieli odpuszczone grzechy w tym kościele. Trzeba tylko przejść przez Drzwi Przebaczenia (Puerta del Perdón). Dlatego Villafrancę nazywano Małą Compostelą.
Kościół św. Jakuba w Villafranca del Bierzo |
Największy kościół po lewej stronie szlaku to kolegiata Santa Maria z XVI wieku. Został on zbudowany na ruinach dwunastowiecznego klasztoru benedyktynek. Dona Urraca, żona Ferdynanda II króla Leon, ufundowała ten klasztor, aby zapewnić opiekę pielgrzymom z Francji.
W Klasztorze Zwiastowania znajduje się grób św. Wawrzyńca z Brindisi (San Lorenzo de Brindisi). Święty pomaga w podejściu na O’Cebreiro.
W Klasztorze Zwiastowania znajduje się grób św. Wawrzyńca z Brindisi (San Lorenzo de Brindisi). Święty pomaga w podejściu na O’Cebreiro.
Zamek w Villafranca del Bierzo |
Przy szlaku można też zobaczyć pałac Torquemady i pałac markiza Villafranca.
Z Villafranca idzie się betonową ścieżką wzdłuż szosy, którą od czasu do czasu przecinają betonowe słupy autostrady. Jest to jedyna droga przez Valle del Valcarce, zwaną Doliną Więzienną. Mostów i mostków na Rio Valcarce przechodzę chyba z kilkanaście. Jest pochmurno i wilgotno. Tak można sobie wyobrażać „ciemną dolinę”, ale zbocza gór są zupełnie fioletowe od wrzośców.
Z Villafranca idzie się betonową ścieżką wzdłuż szosy, którą od czasu do czasu przecinają betonowe słupy autostrady. Jest to jedyna droga przez Valle del Valcarce, zwaną Doliną Więzienną. Mostów i mostków na Rio Valcarce przechodzę chyba z kilkanaście. Jest pochmurno i wilgotno. Tak można sobie wyobrażać „ciemną dolinę”, ale zbocza gór są zupełnie fioletowe od wrzośców.
Valle del Valcarce |
Co jakiś czas mijam Joan, ale tylko się pozdrawiamy, nie zatrzymujemy się. Od Villanfranca do La Portela de Valcarce w każdej wsi napotykam tych samych trzech rowerzystów. Oni śmieją się, że jestem kolarz bez roweru, a ja, że oni mają piwko w każdym barze. Ten odcinek jest idealny. Odległości między wsiami nie są dłuższe niż pięć kilometrów.
Valle del Valcarce |
Dzisiaj postanowiłam zanocować w alberdze municypalnej za 5 euro. Dzień oszczędności. Nie mam rezerwacji. Zobaczymy, jak to będzie. Vega to spora miejscowość, po drodze sprawdzam inne albergi, ale wszędzie pełno. Alberge municipale odnajduję pod wiaduktem drogi szybkiego ruchu. Nie ma hospitaleiro, ale ja mam czas, więc oglądam sobie to schronisko. Niestety, mam wrażenie, że to ośrodek dla uchodźców. Ale jestem twarda. Postanowiłam w alberge municipale. Jedna noc, nic mi się nie stanie. Czekam na hospitaleiro już dobre pół godziny.
La Portale de Valcazare |
Przychodzi Joan. Rozgląda się. Każe mi pilnować jej plecaka i idzie czegoś poszukać. Po dziesięciu minutach Joan wraca i każe mi iść ze sobą. Trafiamy do albergi El Paso. Nie mam jej w aplikacji. Kosztuje wprawdzie 10 euro, ale jest tu jak raju. Alberge jest nowa. Super wyposażona kuchnia, piękne nowiusieńkie łazienki i mamy z Joan osobny pokój. Cieszę się, że Joan mnie stamtąd zabrała.
Joan na leżaku przed alberge, spogląda na wzgórze z zamkiem Sarracin i mówi, że jest tak pięknie, że ona chyba tu zostanie. Przypominam jej, że wczoraj też mówiła, to samo w Cacabelos.
Joan na leżaku przed alberge, spogląda na wzgórze z zamkiem Sarracin i mówi, że jest tak pięknie, że ona chyba tu zostanie. Przypominam jej, że wczoraj też mówiła, to samo w Cacabelos.
Rio Valcarce |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz