25 maja 2016

CAMINO - DZIEŃ 7

DZIEŃ 6                                                                                                                       DZIEŃ 8

Dylemat wczorajszego wieczoru i poranka: Do Viany czy do Logrono?
Z Los Arcos do Viany jest 18.3km, a do Logrono 28. Nie ma albergi między nimi. Gdzie mam spać?
SANSOL, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Sansol
Noclegi:
Śpimy w schroniskach dla pielgrzymów czyli albergach.
Czego spodziewać się po albergach? Każda alberga jest inna, czy ją dobrze wspominasz, czy źle zależy od właściciela i samych pielgrzymów. Albergi mają spełniać swoje podstawowe funkcje: umyć się, uprać, naładować telefon i wyspać. Reszta zależy od ciebie.
Łóżka piętrowe, spanie na dole jest super. Czasem luksus – łóżko pojedyncze. Alberga oferuje materac i poduszkę, niektóre również koce lub kołdry. W prywatnych albergach niemal zawsze jest pościel jednorazowa z flizeliny – prześcieradło i poszewka na poduszkę.


TORRES DEL RIO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Torres del Rio 

Sale czteroosobowe są rzadkością, standard to 8 -16 osób, ale bywa i 40, i 80 osób w jednym pomieszczeniu. Obowiązuje koedukacja i w salach, i w łazienkach. Pryszniców i toalet nie jest za dużo, ale nie widziałam, aby ktoś awanturował się w kolejce. Jest czas, aby każdy się wykąpał.
Buty zostawiamy w specjalnym pomieszczeniu. To jest genialny wynalazek. Wyobraźcie sobie, gdyby każdy trzymał swoje buty pod łóżkiem!!! W buciarni są gazety do suszenia, a bywają też piecyki uruchamiane w deszczowe dni.
W alberdze jest miejsce, gdzie można przygotować sobie jedzenie, są garnki, talerze, sztućce i kubki.
Czajnik raczej nieobecny. Tu herbatę piją tylko chorzy. Sprzątamy po sobie.
Pralnia zazwyczaj na dworze, woda jest zimna i trzeba mieć swój detergent, bywa kłopot ze sznurami do suszenia i klamerkami. Właśnie po to są agrafki. Bardzo często pranie dosycha następnego dnia, na plecaku. Pralki i suszarki owszem są. Zawsze płatne. Ja korzystałam raz na 10 dni. Ładowałam wszystko, czy „czyste” czy brudne, łącznie z ręcznikiem i śpiworem.
W jednej alberdze można nocować tylko jedną noc, chyba, że jesteś obłożnie chory. W Santiago można dłużej, ponieważ pielgrzymi czekają na autobus, samolot. Różnie bywa.
W alberdze trzeba się upewnić, o której ją zamykają, a bywają takie, że już o 20:00. Czasem pisana, a czasem niepisana jest zasada, że od 22 cisza nocna, alberga zamknięta, światło jest zgaszone, nie rozmawiamy. Zapewniam, że dziesiąta wieczór to jest aż na wyrost. O dziewiątej wszyscy są w łóżkach, o dziesiątej rozlega się tylko chrapanie, czasem widać światełko z telefonu, albo z czołówki, gdy ktoś zapisuje wydarzenia dnia.
Są trzy rodzaje alberg. „Municipale” prowadzą miasta, samorządy. Religioso lub Parroquial organizowane są przez organizacje kościelne. I albergi prywatne. W przewodnikach i aplikacjach oznaczone są literami odpowiednio M - municipale, R - religioso i P - privado. Albergi municypalne i prywatne, mają z góry ustaloną cenę za nocleg. W albergach Parroquial zazwyczaj płacimy donativo, co łaska. W albergach municypalnych jest taniej niż w prywatnych. Przy klasztorach i kościołach mogą też być albergi R, ale z cenami ustalonymi i to w cale nie najniższymi.

VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Viana
Dla przykładu w Estella jest 5 alberg: 96 miejsc w municypalnej, 84 w dwóch religioso i 184 miejsca w dwóch albergach prywatnych. Razem 364. 30 łóżek jest donativo, w alberdze municypalnej nocleg kosztuje 6 euro, u Kapucynów (R) 15 euro, w prywatnych: Juvenil 150 łóżek po 13 euro i w Enfas 34 łóżka po 7euro.
W Logrono jest podobnie 7 alberg: 88 łóżek municypalnych po 7 euro, 30 donativo, i 279 prywatnych od 10 do 12 Euro. To są duże miejscowości, wiec łóżek jest sporo, ale w Viana jest tylko 113 łóżek, a tylko 15 za donativo.
To nie jest za dużo, zwłaszcza w sezonie.
Z tego wynikają też niektóre zachowania. Wszyscy chcieliby jak najtaniej, więc parafialne donativo. Na szczęście, nie wszyscy są wierzący, więc chociaż o tyle mniej. Zostaje municipale. Otwierają o 12:00. Trzeba zdążyć! I już jesteśmy uczestnikami wyścigu: wstaję wcześnie, wychodzę pierwszy, nie robię przerw. Muszę zdążyć do albergi przed innymi, bo potem jest „completo”.

VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Viana
Jak sobie z tym radzić? W biurach pielgrzyma są dostępne zestawienia wszystkich alberg na szlaku. W tym zestawieniu są ceny, adresy, liczba miejsc, udogodnienia, adresy stron, adresy mailowe i telefony. W mojej aplikacji również miałam pod każdą miejscowością informację o albergach wraz z ich lokalizacją na mapie. W albergach prywatnych, tylko w prywatnych, można zarezerwować łóżko. Wystarczy telefon. Właściciele proszą o telefon, o 15: 00, jeśli zamierzasz przyjść po 16:00. Zauważyłam, że łóżko z rezerwacji, jest jakby „lepsze”, w mniejszej sali, albo przy ścianie, z oknem, niepiętrowe albo dole piętrowego. Ale najważniejsze, że jest.
VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Viaa - Plaza los Fueros
Nie uczestniczyłam w wyścigach do albergi. Poza pierwszym dniem, chyba tylko trzy razy szłam bez zarezerwowanego łóżka. Przyznaję, podróż z myślą „gdzie spać” powoduje to, że jest to najważniejsza myśl w mojej głowie i wszystko inne przestaje istnieć. Ufam bardzo, ale nie wzywam łaski Pana nadaremno i nadmiarowo. Każdego dnia po zakwaterowaniu planowałam następny dzień, wybierałam miejsce, do którego chcę dojść i tam szukałam albergi. Moje kryteria: do 40 osób, musi być WIFI i w miarę blisko szlaku. Gdy nie mogłam zdecydować się, dokąd idę, zostawiałam decyzję na następny dzień. Mniej więcej do południa wiesz, w jakiej jesteś formie, jaka jest pogoda, czy droga jest ciężka. O dwunastej znajdziesz miejsce do spania zawsze, więc do 12: 00 decydujesz, gdzie śpisz. To ostatnie zdanie nie ma zastosowania na ostatnim odcinku. Od Sarrii nie można zostawić decyzji na ostatnią chwilę. Wręcz należy sobie ustawić plan i zarezerwować noclegi na trzy dni wcześniej, zwłaszcza, gdy zamierzasz dojść do Santiago w weekend.
VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Viana - kościół Wniebowzięcia Marii Panny
Nie jest też tak, że w końcu nie masz gdzie spać. Są pensjonaty i hotele w cenach europejskich. Można też rozłożyć karimatę i przespać się w przedsionku kościoła. W wakacje miasta organizują noclegi w szkołach, są tam materace, na których można się przespać. Z innymi udogodnieniami gorzej. Gdybym miała 30 lat mniej nie przeszkadzałoby mi to, ale jest jak jest.
Nie narzekam na albergi, w których spałam, było w miarę czysto, a przeważnie bardzo czysto, nic mnie nie pogryzło, nic nie przywiozłam do domu. Nic mi nie zginęło, chociaż nie chodziłam z portfelem do łazienki, a aparat, telefon, czy powerbank leżały całe popołudnia na łóżku albo w kuchni. Najbardziej podobało mi się to, że nie umawiając się, spotykałam tych samych ludzi w „moich” albergach. Dobieramy się rytmem i upodobaniami. To było grono ludzi, z którymi też spędzałam wolny czas.


VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ

Tego dnia szło mi się bardzo dobrze. Pogoda luksusowa. W Viana byłam tuż po dwunastej. Przepiękne miasteczko na wzgórzu. Ale cóż bym tu robiła przez cały dzień, zwłaszcza, że z gotówką krucho, na śniadanie nie starczy. Kartą nigdzie nie można zapłacić. Bankomatu nie ma. Zwiedziłam kościół, wypiłam kawę, zjadłam bagietę z fluetem, uzupełniłam wodę i zadzwoniłam do albergi w Logrono. Ruszyłam. 10km bez baru. Słońce przypieka.
VIANA, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Viana - droga przez miasto. po prawej ratusz.
Za Vianą kończy się Nawarra. Wchodzimy do Rioja, choć chyba od najmniej ciekawej strony, tereny industrialne, gdzieś w zaroślach obóz Romów. Te 10km ciągnęło się w nieskończoność, stopy rozpłaszczyły mi się zupełnie. 
LOGRONO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Za tą górą jest
Logrono.
Upał największy robi się przed 15: 00, wtedy słońce w Hiszpanii jest w zenicie. Odwadniałam się błyskawicznie. Nie ma drzew, ale jest asfalt, bardzo długie betonowe podejście przed miastem, a potem oczywiście zejście. Naprawdę byłam zmęczona. Tuż przed starym miastem wchodzimy schodami na most i przechodzimy przez Ebro. Przeszłam Ebro.
LOGRONO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Ebro w Logrono
Ulica, przy której stała moja alberga nie najciekawsza. W kamienicach puste mieszkania, tam gdzie zasłonki, to okna brudne, jeden budynek wyburzony, zostały tylko gruzy. Na ulicy bawiły się małe dzieciaki bez opieki. Starsze rzucały się kijami, a alberga zamknięta. Muszę powiedzieć, że nie byłam zadowolona ze swojego wyboru. W budynku obok albergi, na progu obok siedziało dwóch ciemnych wyrostków, próbujących gry na gitarze. „Uprzedzenia rasowe” podnosiły się coraz wyżej. Już zaczęłam w telefonie szukać na mapie innego miejsca do spania. Właściwie, to chciałam stamtąd zwiewać jak najszybciej, ale musiałam zachować godność. Jeden z chłopaków wstał i zaczął coś do mnie mówić, ale zrozumiałam tylko „pilgrim”, więc potwierdziłam najmilej jak umiałam, a on pokazał mi drzwi, przed którymi siedzieli. Alberge – powiedział. Nie bardzo chciałam tam wchodzić, bo nie było żadnej tabliczki, że to alberga. Drugi też wstał i nacisnął dzwonek. Drzwi puściły, weszłam, ale tylko dlatego, że te drzwi estetyką odbiegały od reszty stolarki na tej ulicy. To była naprawdę luksusowa alberga!!! Pani nawet próbowała przyjąć płatność karta, ale nie przeszło. 
LOGRONO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Alberga w Logrono
Sala była ogromniasta, cztery łóżka piętrowe i 4 pojedyncze. Szafki z kodami na plecaki. Wydzielona część na living z kanapami, stolikiem, półki z książkami, grafiki na ścianach. Ogromne okna. Dostałam pojedyncze łóżko ze stolikiem i lampką nocną, pościel jednorazową. Łazienki super, pojedyncze. Wow.

Dostałam mapkę miasta, z zaznaczonym bankomatem. Znalazłam szybko, gorzej było z jedzeniem. Powinnam była poprosić, żeby pani zaznaczyła mi miejsca, gdzie jest jedzenie przed dwudziestą. Z tego wszystkiego zrobiłam jeszcze 5 km szukając jedzenia. Byłam wykończona. Kostki bolały mnie rozpaczliwie.
LOGRONO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Logrono Plac Espolon
LOGRONO, Rioja, CAMINO, JOLA STĘPIEŃ
Logrono - katedra Santa Maria de la Redonda

DZIEŃ 6                                                                                                                   DZIEŃ 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz